Udzielamy indywidualnych Porad Prawnych
Tadeusz M. Nycz • Opublikowane: 2009-05-04
Tezy rozstrzygnięcia
Przesłanki stanu faktycznego
Pracownik, zatrudniony w okresie od 5.11.2001 r. do 31.07.2003 r. w charakterze kierowcy samochodu ciężarowego, dochodził od spółki z o.o. należności z tytułu pracy w godzinach nadliczbowych ponad 2800 zł, z tytułu diet ponad 17 tys. zł oraz z tytułu ryczałtu za nocleg ponad 10 tys. zł.
W okresie zatrudnienia powód dokonywał przewozów głównie na terenie Włoch, jeżdżąc samochodem chłodnią. Jedyną dokumentacją czasu pracy były tarcze tachografów, w które wyposażone zostały samochody.
Przysługujące należności pozostawały w korelacji z zapisami tarcz tachografów, które kwestionował pracodawca, zarzucając nieprawidłową ich eksploatację. Sąd I instancji zasądził na rzecz pracownika powyższe należności, kierując się ukształtowanym poglądem orzeczniczym, zgodnie z którym w razie nieprowadzenia wymaganej ewidencji czasu pracy ciężar dowodu przechodzi, w rozumieniu art. 6 K.c. przez art. 300 K.p., na pracodawcę, a pozwany nie udowodnił błędności, czy bezpodstawności wyliczeń dokonanych przez pracownika.
W wyniku złożonej przez spółkę apelacji, sąd II instancji nie dopatrzył się naruszeń prawa w wydanym rozstrzygnięciu pierwszoinstancyjnym i utrzymał go w mocy. W skardze kasacyjnej do Sądu Najwyższego pracodawca zarzucił m.in. naruszenie prawa materialnego w postaci niewłaściwego zastosowania art. 775 § 1 K.p. w brzmieniu obowiązującym zarówno do 31.12.2002 r. jak i po tym dniu, a także art. 29 § 1 pkt 2 K.p. oraz art. 6 K.c.
Argumentacja Sądu Najwyższego
Sąd Najwyższy nie dopatrzył się zasadności skargi kasacyjnej i ją oddalił, formułując tezy określone w sentencji. Odrzucając twierdzenie o naruszeniu art. 775 § 1 K.p., Sąd Najwyższy dokonał analizy tego przepisu, a nadto przypomniał wykładnię historyczną na tle dokonywanych przez normodawcę zmian przepisów regulujących problematykę delegacji służbowych.
Przede wszystkim wskazał, że u podłoża należności delegacyjnych leży nie tylko zwrot kosztów, które pracownik ponosi w związku z przemieszczaniem się poza stałe miejsce pracy, ale także uciążliwość związana z taką formą jej wykonywania. Polega ona na tym, że wykonywana praca przebiega poza miejscem zamieszkania pracownika, w oddaleniu od jego rodziny, co stwarza zawsze konsekwencje w postaci konieczności poniesienia zwiększonych nakładów finansowych na utrzymanie, jak również rzutuje na negatywne skutki związane z rodzinną funkcją pracownika.
Stworzenie takiej sytuacji, która jest realizowana w interesie pracodawcy, musi powodować dla podmiotu zatrudniającego określone konsekwencje finansowe i właśnie te skutki prawne sprowadzone są do należności delegacyjnych.
Sąd Najwyższy wyraźnie podkreślił, że pojęcie delegacji służbowej jest zdefiniowane na podstawie art. 775 § 1 K.p. i tylko ten przepis ma znaczenie w tym definicyjnym zakresie. Art. 29 § 1 pkt 2 K.p. zawiera pojęcie miejsca wykonywania pracy, toteż w jakimś sensie może pozostawać w związku z przepisem definicyjnym delegacji służbowej, ale to nie on kształtuje tę definicję.
W obu wskazanych przepisach ustawodawca posługuje się pojęciem miejsca wykonywania pracy, z tym że art. 29 § 1 pkt 2 K.p. mówi o takim miejscu w znaczeniu ogólnym, a art. 775 § 1 K.p. posługuje się pojęciem stałego miejsca wykonywania pracy, które to zwroty różnią się, a co za tym idzie – powodują inne konsekwencje prawne.
Sąd Najwyższy nawiązał także do poprzednio obowiązujących przepisów delegacyjnych, zgodnie z którymi pod pojęciem miejsca wykonywania pracy rozumiało się takie miejsce określone z dokładnością do nazwy miejscowości.
Element ten w systematyce wykładniowej zagadnień delegacji służbowej może mieć uboczne znaczenie przy tłumaczeniu relacji między art. 29 § 1 pkt 2 i art. 775 § 1 K.p. Prowadzi to do wniosku, że określenie miejsca wykonywania pracy nie musi mieć cechy stałości i wówczas punktem decydującym o zaistnieniu delegacji jest wyjazd poza siedzibę pracodawcy.
W kwestii ubocznej – dotyczącej prawa powoda do ryczałtu za noclegi spędzane w kabinie samochodu – Sąd Najwyższy uznał, że takie warunki bytowania nie odpowiadają wymogowi zapewnienia bezpłatnego noclegu i dlatego ryczałt z tego tytułu pracownikowi się należy.
Ocena rozstrzygnięcia Sądu Najwyższego
Na wstępie trzeba zauważyć, że na tle rozstrzygnięć dotyczących problematyki delegacji służbowych, glosowany wyrok wyróżnia się wyraźnie in plus, tak w zakresie poprawności dokonanej wykładni poszczególnych przepisów, jak i spójności logicznej i zrozumiałej argumentacji.
Pierwsza teza glosowanego wyroku w sposób jasny, przejrzysty i niebudzący wątpliwości rozstrzyga kwestię relacji miedzy art. 775 § 1 a art. 29 § 1 pkt 2 K.p., poprzez proste i słuszne ustalenie, że w treści umowy o pracę pracodawca ma obowiązek ustalić miejsce wykonywania pracy, które nie musi mieć przymiotu stałego miejsca wykonywania pracy.
Z tego twierdzenia wynika, że w treści umowy o pracę strony mogą przewidzieć jedno lub kilka miejsc wykonywania pracy, mogą też przewidzieć stałe i niestałe miejsce wykonywania pracy, które to ustalenia mogą mieć znaczenie dla celów poprawnego realizowania treści stosunku pracy, ale – jak słusznie zauważa Sąd Najwyższy – nie mają znaczenia dla celów delegacji służbowej.
Jeśli więc w treści umowy strony nie określą stałego miejsca wykonywania pracy, sprecyzowanego nazwą miejscowości, wówczas zaistnienie delegacji służbowej będzie oceniane w kontekście wyjazdu pracownika poza siedzibę pracodawcy, precyzowaną także nazwą określonej miejscowości.
Zauważyć przy tym należy, że siedziba pracodawcy zawsze jest wyrażana nazwą miejscowości, toteż użycie przez ustawodawcę w art. 775 § 1 K.p. zwrotu „zadania służbowe poza miejscowością, w której znajduje się siedziba pracodawcy”, oznacza, że „miejscowość” owa odnosi się zarówno do siedziby pracodawcy jak i do stałego miejsca pracy.
Wynika to stąd, że siedzibą pracodawcy musi być zawsze określona nazwa miejscowości, wobec tego, gdyby pojęcie to miało się odnosić tylko do siedziby, to w definicji podróży służbowej byłoby zbędne.
Nabiera ono znaczenia dopiero wówczas, gdy charakteryzuje alternatywne stałe miejsce wykonywania pracy. Jak wiadomo, wykładnia prawa – w ramach której pomija się znaczenie określonego zwrotu użytego przez ustawodawcę, czyniąc go bezprzedmiotowym – jest niedopuszczalna.
Z tego powodu zarówno siedziba pracodawcy, jak i stałe miejsce pracy muszą być jednakowo precyzowane nazwą miejscowości. W razie braku sprecyzowania stałego miejsca pracy nazwą miejscowości, nawet jeśli nastąpiło w treści umowy sprecyzowanie miejsca pracy w postaci szerszej nazwy obszaru, definicję podróży służbowej wyczerpie wyjazd poza siedzibę pracodawcy.
Taki sposób rozumienia treści art. 775 § 1 K.p. jest w pełni uzasadniony i zasługuje na modelowe traktowanie. Motywuje go Sąd Najwyższy uciążliwością wykonywania pracy poza stałym miejscem pracy, bądź poza siedzibą pracodawcy, co jest wytłumaczeniem z punktu widzenia ratio legis ustawodawcy całkowicie poprawnym i zrozumiałym.
Nie można wobec tego w przyjętym przez Sąd Najwyższy kierunku wykładniowym dopatrywać się jakichś naruszeń poprawnej wykładni art. 29 § 1 pkt 2 K.p., czy samej definicji podróży służbowej zamieszczonej w art. 775 § 1 K.p.
Przeciwnie, teza nr 1 glosowanego wyroku w powiązaniu z tezą nr 3 w sposób oczywisty wyjaśnia ewentualne wątpliwości i stanowi w pełni właściwy sposób pojmowania delegacji służbowej, zwłaszcza w kontekście celu wprowadzenia tych świadczeń, jako mających łagodzić uciążliwości związane z wykonywaniem pracy poza ustalonym przez strony stałym miejscem pracy, określonym w formie nazwy miejscowości.
Sąd Najwyższy już tego nie dopowiada, ale z kontekstu postawionych tez można wnosić, że strony stosunku pracy mają pełną swobodę określania miejsca świadczenia pracy, to znaczy mogą np. ustalić, że takim miejscem jest teren całej Unii Europejskiej, ale w takim przypadku wyjazd poza siedzibę pracodawcy spowoduje delegację służbową z dalszymi konsekwencjami prawnymi.
Odmienny sposób rozumienia pojęcia delegacji służbowej, a w szczególności taki, że strony stosunku pracy przy pomocy określenia miejsca wykonywania pracy mogą legalnie obejść przepisy o delegacjach służbowych, jest w świetle art. 775 § 1 K.p. nie do przyjęcia, dlatego zarówno teza nr 1 jak i nr 3 zasługują na pełną aprobatę.
Odmienny pogląd w tym zakresie, prezentowany np. w wyroku SN z dnia 22 lutego 2008 r. (I PK 208/07, LEX nr 452417), jest oczywiście błędny, gdyż przy pomocy ustalenia miejsca wykonywania pracy na danym obszarze strony stosunku pracy nie mogą spowodować pogorszenia sytuacji prawnej pracownika wynikającej z wyraźnej treści art. 775 § 1 K.p.
Konsekwencją sprecyzowania miejsca wykonywania pracy nie nazwą miejscowości, ale określeniem szerszego terenu, może być dla pracownika zobowiązanie go do stałego wykonywania pracy w tym terenie, mimo uciążliwości takiej pracy, ale w żadnym razie nie może pozbawiać go należnych na podstawie art. 775 K.p. świadczeń, gdyż taki sposób wykładni powodowałby ewidentne niedozwolone obejście tego przepisu, co w rozumieniu art. 18 § 1 K.p. jest niedopuszczalne.
Każda wykładnia prawa, idąca w kierunku pozbawienia pracownika świadczeń delegacyjnych na podstawie ustaleń przez strony szerokiego pojęcia miejsca wykonywania pracy, powinna być uznana za oczywiście niewłaściwą, zaś skutki takich ustaleń w tym zakresie – nieważne, zgodnie z art. 18 § 2 K.p.
Słusznie Sąd Najwyższy podkreśla, że o tym, co jest podróżą służbową, decyduje definicja zamieszczona w art. 775 § 1 K.p., a nie treści umowy o pracę, o których mowa w art. 29 § 1 pkt 2 K.p.
Twierdzenie to jest tym bardziej uzasadnione, że art. 775 K.p. w granicach swojej regulacji podmiotowo-przedmiotowej ma charakter przepisu bezwzględnie obowiązującego. Wobec tego strony stosunku pracy, przy pomocy postanowień treści umowy o pracę, nie są władne go zmienić na niekorzyść pracownika, gdyż taki zapis umowy o pracę skutkowałby w tym zakresie nieważnością, na podstawie art. 18 § 2 K.p.
Trzeba się także w pełni zgodzić z tezą nr 2 glosowanego wyroku, ponieważ pobyt nocny pracownika w kabinie samochodu w sposób oczywisty nie jest zapewnieniem bezpłatnego noclegu, toteż prawo pracownika do należnego ryczałtu za nocleg nie może być wyłączone.
Reasumując, glosowany wyrok posiada szczególnie istotną wartość wykładniową, ponieważ w sposób właściwy, zgodny z gramatycznym brzmieniem i systematyką przepisów ochronnych prawa pracy tłumaczy instytucję delegacji służbowej, wskazując na poprawne i legalne sposoby postępowania, eliminując jednocześnie niedopuszczalną możliwość pozbawienia pracownika należności delegacyjnych wskutek odpowiednich zapisów treści umowy o pracę.
Jeżeli chcesz wiedzieć więcej na ten temat – kliknij tutaj >>
Zapytaj prawnika
Kodeks pracy