Udzielamy indywidualnych Porad Prawnych

Masz podobny problem prawny?
Kliknij tutaj, opisz nam swój problem i zadaj pytania.

(zadanie pytania do niczego nie zobowiązuje)

Prawo kaduka?

Opublikowane: 2006-11-19

Rzeczywistość polska zaczyna być coraz bardziej zadziwiająca. Momentami mam wrażenie jakbyśmy stawiali różne sprawy na głowie. Widać to zwłaszcza w dziedzinach stosowania prawa.

Najwyższa wyrocznia prawnicza stwierdza, że akt organizacyjny jest aktem normatywnym i jakoś nikt z grona głosicieli „państwa prawa” na to się nie oburza.

Odnoszę wrażenie, że istnieje jakaś niepisana umowa dotycząca „świętości”  ocen podejmowanych przez najwyższe organy sądownicze. Nawet, jeśli dane rozstrzygnięcie jest pozbawione sensu, mało kto odważa się na krytykę.

Formułowana jest tym sposobem praktyka polegająca na tym, że im wyżej wypowiedziany pogląd wykładniowy tym większe jego znaczenie i słuszność. Tymczasem, w rzeczywistości każdy popełnia błędy, nie wyłączając najwyższych organów sądowniczych.

Tworzenie więc jakiegoś swoistego tabu wokół takich rozstrzygnięć jest doprawdy zupełnie niezrozumiałe. A już stawianie zarzutu tym, którzy mają odwagę  krytykować takie rozstrzygnięcie, na zasadzie jak można podrywać autorytet najwyższych instancji sądowniczych – jest doprawdy zdumiewające.

W tej dziedzinie nie ma i nie może być żadnego tabu. Jak pisał J. Krasicki prawdziwa cnota krytyk się nie boi, toteż każde rozstrzygnięcie czy Sądu Najwyższego, czy też nawet Trybunału Konstytucyjnego podlega ocenie i nie można z takiej oceny tworzyć zamachu na demokrację.

W przeciwnym razie trudno mówić o poprawności wykładniowej, o ścieraniu się różnych poglądów w sprawach kontrowersyjnych itd. Rozróżnić trzeba moc wiążącą danego rozstrzygnięcia w zakresie skutków prawnych z niego płynących (i tej sfery oczywiście zmienić nie można), od dopuszczalności krytyki każdego ostatecznego rozstrzygnięcia w sferze teoretyczno-doktrynalnej.

Nie ma więc, i nie może być żadnego tabu w orzecznictwie Sądu Najwyższego, czy Trybunału Konstytucyjnego. Zarzucanie takiemu, czy innemu składowi orzeczniczemu błędów w orzekaniu nie może być tłumaczone jako zamach na demokrację.

To jest kompletne pomieszanie pojęć. A taką histeryczną atmosferę usiłuje się obecnie forsować, celem udowodnienia, że rzekomo podważane są podstawy demokratycznego państwa prawa.

Tak, jak i w innych dziedzinach, podobnie wygląda praworządność w stosunkach pracy, która mierzona jest dość specyficznymi metodami. Zwycięża zdanie tego, kto ma zaplecze finansowo-ekonomiczne i kogo stać na forsowanie nawet najbardziej absurdalnych poglądów wykładni prawa.

Mimo funkcjonowania Kodeksu pracy od 1 stycznia 1975 r., dotychczas w doktrynie prawa pracy nie ma opracowania odnoszącego się wyraźnie i w sposób analityczny do relacji Kodeks pracy a Prawo wekslowe.

Dziwią  więc wypowiadane poglądy na temat dopuszczalności stosowania przez pracodawcę zabezpieczenia wekslowego roszczeń pracowniczych w ustach osób, które powinny z racji swojego wykształcenia i zawodu, spróbować choć zmierzyć się z relacją Kodeks pracy – Prawo wekslowe.

K. Gonera w artykule pt. „Zabezpieczenie wekslowe roszczeń pracodawcy” Monitor Prawa Pracy z 2006 r. Nr 10 s. 516 i nast.  omawiając dopuszczalność zastosowania zabezpieczenia wekslowego w stosunkach z zakresu prawa pracy bezkrytycznie powołuje się z jednej strony na przedkodeksową lub świeżokodeksową literaturę prawa pracy a z drugiej na kluczowy wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21 maja 1981 r. IV PRN 6/81, OSNCP 1981/11/225, podtrzymując stosowanie weksla przez pracodawców jak zasadne.

Na usprawiedliwienie SN można jedynie podać oczywisty fakt, iż wyrok zapadł w stanie wojennym i być może nacisk polityczny ówczesnego Ministra Sprawiedliwości na wydanie określonego rodzaju rozstrzygnięcia był znaczny.

Działając pod naciskiem politycznym , Sąd Najwyższy szukał na siłę argumentów pod z góry założoną tezę, co w efekcie spowodowało wykładnię nie opartą na rzeczowych prawniczych argumentach ale na przesłankach politycznych, w szczególności na potrzebie ochrony socjalistycznego mieniania uspołecznionych zakładów pracy.

O ile wskazany sposób wykładni był pewną normą w poprzednim ustroju, kiedy to kierunki wykładni prawa podporządkowywano polityce, o tyle obecnie trudno zrozumieć taki system postępowania.

Nawiasem mówiąc, na podobnej, politycznej zasadzie ukształtowano relację podróży służbowej do czasu pracy, pomijając zupełnie, że okres delegacji służbowej z normatywnego punktu widzenia ewidentnie odpowiada definicji czasu pracy.

W kluczowym dla pracowników problemie dopuszczalności stosowania weksla w stosunku pracy mamy w zasadzie to jedyne rozstrzygnięcie SN, zresztą bardzo słabo prawniczo uzasadnione, o czym świadczy krytyczna i logicznie poprawna glosa  A. Żabskiego (Państwo i Prawo 1983/4/137).

K. Gonera, dla większego wrażenia, podnosi, że większość komentatorów prawa pracy wypowiada się za dopuszczalnością stosowania weksla i w tym zakresie powołuje Komentarze K.p. pod red. W. Muszalskiego Warszawa 2005 s. 398 i A.M. Świątkowskiego Warszawa 2006 s. 546.

Rzecz w tym, że obaj autorzy komentarzy Kodeksu pracy nie analizują relacji Kodeks pracy a Prawo wekslowe, powtarzając jedynie, że orzecznictwo i doktryna prawa pracy dopuszczają stosowanie weksla w stosunkach pracy.

O ile w komentarzach Kodeksu pracy taka formuła jest często stosowana, przede wszystkim z uwagi na ograniczone możliwości prezentacji szczegółowych uzasadnień, o tyle w artykule K. Gonery takich braków już nie powinno być.

Jeśli ktoś decyduje się omawiać określoną instytucję prawną, to w opracowaniu o charakterze artykułowym powinien przede wszystkim rozważyć merytoryczne przesłanki dopuszczalności stosowania zabezpieczenia wekslowego przez pracodawcę a nie przechodzić nad tym problemem do porządku dziennego, czyli  do założonej z góry tezy, iż taka sytuacja jest dopuszczalna.

Opisany sposób komentowania niewiele ma wspólnego z rzetelnością wykładni prawa, czy z rzetelną literaturą przedmiotu. O ile może, w pewnym sensie, nie dziwić specyficzne stanowisko SN w czasach tuż przed stanem wojennym, o tyle współczesne orzekanie i wykładnia pozostawiają wiele do życzenia.

Brak podstawy normatywnej do stosowania weksla w stosunkach pracy jest całkowicie wystarczającym argumentem dla obrony tezy o niedopuszczalności stosowania Prawa wekslowego w stosunkach pracy – to mniej więcej tak jak ze znaną anegdotą o Napoleonie i armatach...

Okazuje się jednak, że w Polsce liczy się prawo kaduka. Pisuje się artykuły pozbawione rzeczywistych treści wykładniowych, w celu naginania prawa w sposób korzystny dla właścicieli kapitału.

Taki sposób postępowania jakoś nikogo nie gorszy spośród wielkich orędowników państwa prawa i czystości demokracji. Z tych sfer nie słyszałam dotychczas wypowiedzi krytycznych na ten temat.

Zobaczymy, co powie Prawo i Sprawiedliwość? Bardzo jestem ciekawa reakcji Ministra Sprawiedliwości na skierowany do niego list w sprawie zmiany wykładni prawa w kierunku praworządnościowym.

 

A tak wracając do pryncypiów demokratycznego państwa prawa, nadal zastanawiam się kiedy dojdzie do przywrócenia Trybunałowi Konstytucyjnemu prawa wydawania legalnej, wiążącej wykładni prawa?

Brak tego rozwiązania, motywowany niezawisłością sędziowską i sprzecznością z tą zasadą istnienia takiej wiążącej wykładni absolutnie nie przekonuje. Trzeba przecież pamiętać, że w braku wiążącej wykładni prawa, właśnie panuje u nas prawo kaduka, bo okazuje się, że dwa identyczne stany faktyczne mogą być, leganie i ostatecznie,  różnie rozstrzygnięte.

Tymczasem taka sytuacja polegająca na możliwości legalnych rozbieżnych rozstrzygnięć w identycznych stanach faktycznych, narusza podstawową zasadę konstytucyjną równości obywateli względem prawa (art. 32 ust. 1 Konstytucji RP).

Chciałabym zatem doczekać momentu, w którym zapisane w Konstytucji RP prawa nie będą wyłącznie martwą literą, ale zostaną objęte instytucjonalnymi gwarancjami określonych procedur, zabezpieczających w tym przypadku jednakowe stosowanie prawa względem obywateli.

Maria Schumann

Jeżeli chcesz wiedzieć więcej na ten temat – kliknij tutaj >>

Udzielamy indywidualnych Porad Prawnych

Masz podobny problem prawny?
Kliknij tutaj, opisz nam swój problem i zadaj pytania.

(zadanie pytania do niczego nie zobowiązuje)
Porad przez Internet udzielają
prawnicy z dużym doświadczeniem

Zapytaj prawnika

Zadanie pytania do niczego nie zobowiązuje!
Wycenę wyślemy do 1 godziny

Kodeks pracy

[Pobierz Kodeks pracy] Z zaznaczonymi zmianami.

Kodeks pracy

[Pobierz ustawę o PIP] Z zaznaczonymi zmianami.

Zadaj pytanie »

eporady24.pl

spadek.info

prawo-budowlane.info

odpowiedziprawne.pl

rozwodowy.pl

prawo-mieszkaniowe.info

prawo-karne.info

Szukamy prawnika »