Udzielamy indywidualnych Porad Prawnych

Masz podobny problem prawny?
Kliknij tutaj, opisz nam swój problem i zadaj pytania.

(zadanie pytania do niczego nie zobowiązuje)

O papierosach i sądzie

Opublikowane: 2007-08-05

Rzeczywistość zmusza mnie do wielokrotnego powracania do tematu, który z racji jego banalnej prostoty powinien być dawno zamknięty. Niestety nie jest.

W Monitorze Prawa Pracy z maja 2007 r. s. 224 stwierdzono, że NSA w wyroku z dnia 4.04.2007 r. uznał, że zgodnie z obowiązującymi przepisami firma zatrudniająca 20 lub więcej pracowników ma obowiązek zorganizować palarnię.

Uszczegóławiając tę informację podano, że obowiązek ten dotyczy każdego pracodawcy zatrudniającego co najmniej 20 pracowników, bez względu na to, czy wśród załogi istnieją palacze.

Zainteresowała mnie bardzo ta rewelacja i chciałam jak najszybciej zapoznać się z uzasadnieniem tego rozstrzygnięcia. Jak na razie oficjalnie go nie opublikowano, choć w Lex-ie wyrok już w takim brzmieniu tezy istnieje.

Wiem z doświadczenia, że na uzasadnienia kontrowersyjnych rozstrzygnięć sądowych czeka się bardzo długo. Kiedyś był taki zwyczaj w Sądzie Najwyższym, że takich kontrowersyjnych rozstrzygnięć Prezes Izby Pracy po prostu nie publikował, aby nie wprowadzać prawników stosujących prawo w błąd.

Dziś, jak widać jest wolna amerykanka. W końcu udało mi się dotrzeć do uzasadnienia tego wyroku, przeczytałam także glosę do niego zamieszczoną w niniejszym serwisie i ze zdziwieniem stwierdziłam, że pierwotne rewelacje medialne były grubo przesadzone.

Po pierwsze, wyrok w tej treści nie zapadł. W uzasadnieniu nie mówi się w ogóle o obowiązku organizowania palarni z pominięciem kwestii istnienia palaczy. Sąd po prostu, na ten temat milczy, może inaczej brzmiało ustne uzasadnienie wyroku, tego nie wiem, ale ono nie ma większego znaczenia. Liczy się to, co jest na piśmie.

Po drugie, taki wyrok zapadł głównie z tego powodu, że składający skargę kasacyjną był prawniczo nieudolny i nie potrafił odpowiednio skonstruować skargi kasacyjnej do NSA.

Słowem NSA, wobec niewłaściwego uzasadnienia skargi kasacyjnej, ograniczył się w swoim rozstrzygnięciu jedynie do tych zarzutów, które zostały formalnie poprawnie postawione i uzasadnione. Z tego powodu, rozstrzygnięcie nie ma przymiotu merytorycznego rozwiązania problemu obowiązku pracodawcy w zakresie organizowania palarni.

Jest to więc wyrok jednostkowy, wiążący w danej sprawie i nie dający żadnej podstawy do jego uogólniającego zastosowania. Zapadł w takiej treści tylko ze względu na proceduralne potknięcia składającego skargę kasacyjną.

Po trzecie, warto zwrócić uwagę, że skarga kasacyjna stanowi rzeczywiście skomplikowany prawniczo zabieg, o czym świadczy fakt, że nawet osoby z grona adwokacko-radcowskiego mają z tym poważne problemy.

Można mieć w rzeczywistości rację, ale przegrać sprawę w efekcie, z uwagi na nieudolność pełnomocnika prawnego. Z taką właśnie sytuacją mamy do czynienia w omawianej sprawie.

Po czwarte, zainteresowało mnie bardzo podejście NSA do pojęcia pomieszczenia higieniczno-sanitarnego, jakim bez wątpienia palarnia nie jest i nie może być. Zastanawiam się dlaczego nasze sądownictwo zachowuje się nie tylko w przenośni ale w rzeczywistości tak, jakby było ślepe?

O tym, że Temida nie widzi, a dokładniej nie może zobaczyć, bo ma przesłonięte oczy czarną przepaską, wszyscy w aspekcie przenośni wiemy. Dlaczego jednak ów przymiot Temidy sprawia, że sędziowie przestają myśleć, tego doprawdy nie rozumiem?

Przecież sędzia ma czynić sprawiedliwość. Kiedyś minister Z. Ziobro powiedział coś w tym rodzaju, że można prawomocnie orzec, że Ziemia jest płaska, tylko co to ma wspólnego z rzeczywistością.

Wydaje mi się, że mamy tutaj do czynienia z totalnym niezrozumieniem przeznaczenia prawa i to nie tylko przez sąd, ale przez nasze społeczeństwa, czyli problem jest natury głębszej.

Polacy, żyjąc już kilkanaście lat w wolnej Polsce jeszcze nie dotarli do tego stanu świadomości, aby wiedzieć, że przepisy prawa organizują życie społeczne. Oznacza to, że zasadniczo prawo jest po to, aby go przestrzegać. Prawo pomaga a nie przeszkadza.

Niestety, my wszyscy zachowujemy się nadal tak, jakby prawo było tym instrumentem, który przeszkadza, a nie organizuje życie społeczne. Nadal jesteśmy pod zaborami, kiedy to do upadłego walczyliśmy z obcym, narzuconym nam prawem i nieźle nam to wychodziło.

Czas jednak się opamiętać. Mamy XXI wiek, jesteśmy w Unii Europejskiej i tak będziemy żyć, jak sobie sami pościelimy, jakie sami wybierzemy władze, i jakie za pośrednictwem tych władz ustanowimy prawo.

A prawo jest potrzebne. Bez niego nie ma państwa, nie ma społeczności zorganizowanej, poprawnie żyjącej i funkcjonującej. Tę maksymę aksjomatyczną trzeba powtarzać Polakom na okrągło, aby wyszli nareszcie z mentalnego przeświadczenia o szkodliwości prawa.

Może się komuś jakiś przepis nie podobać i to jest normalne, ale trzeba zmienić nastawienie do prawa. W przeciwnym razie nic nie poprawi funkcjonowania naszego społeczeństwa. Nadal będziemy się dziwić, dlaczego się zawaliła hala w Chorzowie, czy też zginęli pielgrzymi we Francji?

A te oba tragiczne zdarzenia wynikają właśnie z naszego niewłaściwego podejścia do prawa. Gdyby, zasadniczo to podejście było pozytywne, wówczas administrator hali chorzowskiej zadbałby o uprzątnięcie śniegu z dachu hali i nie doszłoby do katastrofy.

Kierowca autokaru we Francji, widząc oczywiste znaki zakazu poruszania się autobusów, nie mając specjalnego zezwolenia na wjazd, nie pojechałby tą trasą i nie doszłoby do tragedii.

Nie mielibyśmy też takiej liczby codziennych wypadków drogowych, w tym śmiertelnych. Oczywiście, nieprawidłowości nie da się całkowicie wyeliminować, ale można je znacznie ograniczyć.

Nie mielibyśmy tylu w skutkach tragicznych wypadków przy pracy, gdyby robotnik pracujący na budowie miał świadomość tego, że wykonując pracę na wysokości musi się odpowiednio zabezpieczyć, bo tego wymagają przepisy ochronne i to leży w jego i pracodawcy interesie.

Niestety, my jesteśmy daleko oddaleni od pozytywnego odbierania prawa. Nastawieni jesteśmy dodatkowo medialnie (i to jest zasadniczy błąd mediów), na totalną krytykę prawa. W środkach przekazu nie dyskutuje się o istocie prawa, o jego pozytywnych aspektach, pokazując jedynie same negatywy.

Taki sposób przekazu, musi z natury rzeczy podtrzymywać błędne przekonanie o konieczności traktowania prawa jako zła koniecznego, a nie jako metody organizującej poprawnie życie społeczne.

Dopóki tego mentalnego nastawienia większości społeczeństwa polskiego nie zmienimy, trudno będzie oczekiwać istotnej poprawny w sferze praworządności. Do tego jeszcze, zawody prawnicze wpisują się w to błędne medialne przekonanie o szkodliwości prawa.

System prawa nie przewiduje legalnej, czyli wiążącej wykładni ustaw, społeczeństwo nie ma więc poczucia jednakowego stosowania prawa i tym sposobem obraz zła koniecznego jest utwierdzany a nie obalany.

Prawnicy, wymyślają coraz to nowe, zaskakujące pomysły wykładniowe, nie mające nic wspólnego ani z logiką, ani z poprawnym stosowaniem prawa. Pokazują natomiast możliwość żonglerki, obchodzenia norm prawnych, toteż pogląd społeczny na temat prawa, w tych warunkach, nie może ulec zmianie.

I, kółko się zamyka. W konsekwencji mamy to, co mamy. Ciągłe utyskiwanie, narzekanie, bylejakość legislacyjną i wykładniową, bzdurne wypowiedzi medialne, artykuły prawniczej interpretacji czasami poniżej wszelkiego przyzwoitego poziomu itd.

Nie tędy chyba droga. Wyjście z tego labiryntu nie jest proste. Wydaje mi się jednak, że od sądów, a zwłaszcza tych wyższych instancji wymagać trzeba czegoś więcej. To właśnie elita prawnicza musi spowodować poprawę w tym zakresie.

Winna pokazać, że prawo może być poprawnie, i rozsądnie stosowane. Musi pokazać, że można dokonywać poprawnej wykładni prawa przy uwzględnieniu obowiązujących prawideł, a równocześnie zachowując właściwy stosunek do logiki litery prawa i odpowiedniego porządku w sferze organizacji życia społecznego.

Maria Schumann

Jeżeli chcesz wiedzieć więcej na ten temat – kliknij tutaj >>

Udzielamy indywidualnych Porad Prawnych

Masz podobny problem prawny?
Kliknij tutaj, opisz nam swój problem i zadaj pytania.

(zadanie pytania do niczego nie zobowiązuje)
Porad przez Internet udzielają
prawnicy z dużym doświadczeniem

Zapytaj prawnika

Zadanie pytania do niczego nie zobowiązuje!
Wycenę wyślemy do 1 godziny

Kodeks pracy

[Pobierz Kodeks pracy] Z zaznaczonymi zmianami.

Kodeks pracy

[Pobierz ustawę o PIP] Z zaznaczonymi zmianami.

Zadaj pytanie »

eporady24.pl

spadek.info

prawo-budowlane.info

odpowiedziprawne.pl

rozwodowy.pl

prawo-mieszkaniowe.info

prawo-karne.info

Szukamy prawnika »